poniedziałek, 16 maja 2016

W pogoni za słońcem czyli Hiszpania i Portugalia 2016



Wczesna wiosna, zimno... zimno i pada (na to miejsce w środku Europy, gdzie ciągle samochody są kradzione a waluta to... ups, to nie to miejsce ale i tak zimno i pada). Trzeba, póki można, się stąd wyrwać. Niestandardowa pora roku jak na wyprawę motocyklową, ale cóż, teraz mamy wolne a później nie wiadomo co będzie ;) 
Czasu mamy więcej niż zwykle więc wszystko bierzemy na luzie. 

Skandynawia już była, Bałkany już były, Ukraina już była, pora na zachód. Jedziemy do Portugalii i Hiszpanii.  Najdalej na zachód - Cabo da Roca.

Trasę ustala w dużym stopniu pogoda - gnamy za słońcem:)

Poniżej, prawie pełna, mapa odbytej trasy:



Zapraszamy do relacji i zdjęć:





Lista:
1. Dzień 1 i 2 - Niemcy i Francja - 24.03.2016 Wielki Czwartek
2. Dzień 3 - Francja - 26.03.2016 Wielki Piątek
3. Dzień 4 - Hiszpania - 27.03.2016
4. Dzień 5 - Hiszpania - 28.03.2016
5. Dzień 6 - Hiszpania - 29.03.2016
6. Dzień 7 - Hiszpania - 30.03.2016
7. Dzień 8 - Hiszpania - 31.03.2016
8. Dzień 9 i 10 - Hiszpania - 01.04.2016
9. Dzień 11 i 12 - Hiszpania - 03.04.2016
10. Dzień 13 i 14 - Portugalia - 05.04.2016
11. Dzień 15 - Portugalia - 07.04.2016
12. Dzień 16 - Portugalia - 08.04.2016
13. Dni 17 - 20 Hiszpania - 09.04.2016
14. Dzień 21- Hiszpania - 13.04.2016
15. Dzień 22 i 23 Hiszpania - 14.04.2016
16. Dzień 24 - Hiszpania - 16.04.2016
17. Dzień 25 i 26 Hiszpania - 17.04.2016
18. Zakończenie







DZIEŃ 1 i 2
Niemcy i Francja

Z racji na śnieg w Szwajcarii i niską temperaturę odpuszczamy Alpy i pierwsze kilometry pokonujemy autostradami chociaż, zarówno my jak i wierny Trampek, za tym nie przepadamy. Co tu dużo mówić, trzeba jak najszybciej dostać się na południe. Wsiadamy na Trampka i jedziemy prosto do zabukowanego hotelu we Francji.

Trasa:
http://www.navime.pl/trasa/993737/Trasa+z+dnia+2016-03-24+10%3A30



Wstajemy dość wcześnie, by spokojnie dojechać na miejsce drugiego noclegu w miejscowości Millau we Francji gdzie znajduje się najwyższy wiadukt w Europie.

Gdy chcemy wyruszyć zaczyna padać deszcz, ubieramy nasze stroje przeciwdeszczowe wyznaczamy trasę lecz przestaje działać nasz wysłużony GPS, który nas prowadził niezawodnie od 8 lat na naszych wyprawach.Po wielu próbach uruchomienia go ostatecznie odpuszczamy, gps ląduje w tankbagu a my jedziemy wg telefonu.

Gdy po paru godzinach zaczyna się odrobinę przejaśniać i humory zaczynają się poprawiać, przebijamy, oczywiście w środku pola, dętkę w tylnym kole.

Pierwszy raz nie mamy zapasowej, na horyzoncie nie widać nawet domów, jest Wielki Piątek, obok przejeżdżają tylko Tiry, znowu pada. Biorąc pod uwagę że już ok 14 a przed nami Święta Wielkanocne, sklepy i warsztaty mogą być pozamykane, trochę nam morale podupadają
. Na szczęście zatrzymuje się chłopak z kompresorem z żelem,

Na prowizorycznej naprawie udaje nam się przejechać kilkadziesiąt km w poszukiwaniu sklepu z częściami lub warsztatu motocyklowego. W sklepach z oponami oraz znalezionych warsztatach dla skuterów o dętce do Trampka można zapomnieć. Ostatecznie znajdujemy warsztat Gregoire Moto gdzie zostajemy serdecznie przyjęci i ugoszczeni, a nowa dętka wraz z wymianą kosztuje nas 30 Euro.







Ostatni odcinek trasy na ten dzień przebiega przez góry, miało być ładnie, niestety jest późno, ciemno, zimno i gęsta mgła. Jedziemy poboczem autostrady na światłach awaryjnych 20km/h aż do miejscowości docelowej.

Około godziny 23 wreszcie w pokoju jemy obiad ;).



Niestety track również się nie zapisał.

W przybliżeniu wyglądało to tak:
http://www.navime.pl/trasa/993922/25.03.16+Francja+


Powrót do listy

DZIEŃ 3
Francja

Budzi nas słońce, wyruszamy w dobrych nastrojach w stronę morza, po drodze zobaczyć Wiadukt Millau.





Bardzo fajny dzień, przyjemnie się jedzie i pogoda dopisuje, a na sam koniec znajdujemy nocleg na jeszcze nieczynnym kempingu nad urwiskiem, niedaleko granicy z Hiszpanią.














Powrót do listy


DZIEŃ 4
Hiszpania 

Po bardzo udanym dniu  o 4 rano budzi nas wichura, namiot składa się na płasko, targa nim na każde strony, nie da się spać. Nie ma innego wyjścia trzeba przeczekać parę godzin aż się przejaśni. 
Wiatr nie ustaje, około 8 zwijamy się, łamie się kijek z namiotu.

Ruszamy z nadzieją, że kupimy nowy w Decathlonie. 


.



Jedziemy do Barcelony, zobaczyć słynną katedrę, która kompletnie nie robi na nas żadnego wrażenia.Może byłoby inaczej gdybyśmy zwiedzali to miejsce bez całego motocyklowego majdanu, jednak utwierdzamy się ze wielkie zatłoczone miasta to nie do końca to czego szukamy w drodze.










Jedziemy dalej wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu campingu i pierwszy raz widząc sady pomarańczowe i cytrynowe.

Znajdujemy camping http://www.campingalegria.com/ najdroższy na całej naszej trasie choć wcale nie na najwyższym poziomie. Mało tego, camping jest pełny, zostały tylko dwa wolne miejsca (sic!) a jest marzec. Większość odwiedzonych na tej wyprawie przez nas kempingów nie posiada typowych miejsc namiotowych, są bardziej dopasowane do kamperów i przyczep. My pierwszy raz wzięliśmy ze sobą lekki materac zamiast karimat co okazało się strzałem w dziesiątkę na kamienistym podłożu. Nasza przenośna "lux komnata" zyskała dodatkową gwiazdkę:)


Hiszpania


Oddalamy się od wybrzeża, jedziemy krętymi drogami oglądając tutejsze miasteczka w głąb kraju. Podziwiamy niecodziennie dla nas krajobrazy i "białe" wioski położone na zboczach.







Zjeżdżając z gór w stronę autostrady przejeżdżamy przez most nad rzeką Rio Mijares. Widząc ten kanion szkoda nam, że jest zimno i nie możemy wskoczyć do tej wody.





Za autostradą zaczyna się znów inny krajobraz, widzimy czerwone skały kojarzące się nam tylko z amerykańskim kinem. 






W poszukiwaniu noclegu zbaczamy z trasy. Znajdujemy nad rzeką miejsce wypoczynkowe dla turystów, nie zastanawiając się długo rozbijamy tam namiot. Jest zimno, bardzo zimno.



Przy butelce wina planujemy dalszą trasę.





Dzisiejsza trasa:
DZIEŃ 6
Hiszpania

Plan na dzisiaj - Consuegra. Kilka lat temu rodzice kupili w Obi obraz na ścianę. Na obrazie wiatraki. Wtedy postanowiliśmy, że tam pojedziemy i zrobimy takie same zdjęcie. Poszperaliśmy w internecie i znaleźliśmy, że są to wiatraki z Don Kichota w Castillia La Mancha.

Znaleźliśmy. Pierwsze wiatraki to nie te z obrazu w Consuegra, lecz w Mota del Cuervo.






Później te z obrazu.





Misja obraz wykonana ;).

Jeszcze pod jednym z wiatraków decydujemy się na nocleg w hotelu. Na bookingu znajdujemy pensjonat Alojamiento Los Poetas. Polecamy, fajna miejscowość, super warunki, niesamowicie miła obsługa. No i cena przystępna.

Po dniu pełnym wrażeń, siadamy na tarasie i napełniamy żołądki.



Trasa:


Powrót do listy

DZIEŃ 7 
Hiszpania

Wracamy na wybrzeże przez góry Sierra Magina i Sierra Nevada. 
Szczyty Sierra Magina widać  jeszcze z naszego tarasu. Droga prowadzi przez sady oliwkowe, po same szczyty tylko oliwki i oliwki.








Za Sierra Magina widać już białe szczyty Sierra Nevada. Jedziemy autostradą o najpiękniejszych jak dotąd "autostradowych" widokach.


Z autostrady wjeżdżamy na wąską górską dróżkę.Droga przebiega przez Puerto de Raragua na wysokości 2000 m n.p.m.








Dalej jedziemy drogą wzdłuż Sierra Nevada. Bardzo fajna kręta droga (A-348) wzdłuż kanionu rzeki Rio Guadalfeo. Wprawdzie rzeka prawie wyschnięta ale droga i widoki warte zobaczenia.



Za zaporą kierujemy się na południe w stronę morza. Na reszcie robi się ciepło. Pierwszy raz ściągamy podpinki.



Hiszpania

Plan na dzisiaj skałki w El Chorro. Dojeżdżamy do miejscowości gdzie okazuje się, że jedyne pole namiotowe jest nieczynne. Wkurzeni idziemy w stronę skał. Docieramy na miejsce, przy bramce ochroniarz mówi do nas: It's Close...

Po chwili orientujemy się, że dziś jest 31 marzec. El Chorro dla turystów otwarte jest od 1 kwietnia.
Załamani odjeżdżamy, nie ma w końcu nawet gdzie namiotu rozbić. Wracamy nad morze, tam przynajmniej jest ciepło ;).




DZIEŃ 9 i 10
Hiszpania, Gibraltar 

Robimy sobie jednej dzień wolnego. Zwiedzamy miejscowość, łazimy po plaży, ogólnie obijamy się. W knajpie obsługuje nas Polka, pytamy się jak najlepiej zwiedzić Gibraltar. Mówi, że potrzebujemy kilku godzin, jeśli chcemy chodzić pieszo, co poleca. Postanawiamy zostać na polu jeden dzień dłużej i bez bagaży pojechać oglądać brytyjskie terytorium.












Dalej jedziemy prosto na najbardziej wysunięty punkt Europy na południe - Tarifa.
Na wprost Afryka, na lewo morze śródziemne, na prawo pierwszy raz życiu ocean.





Trasa motocyklowa i piesza łącznie:
http://www.navime.pl/trasa/993751/Trasa+z+dnia+2016-04-02+18%3A31


Drogę do Portugalii krzyżuje nam pogoda. Przez kolejne dwa dni ma padać i być zimno. Postanawiamy dwa kolejne dni spędzić w Sewilli.


Powrót do listy
DZIEŃ 11 i 12
Hiszpania

Kierujemy się do Sewilli przez miasto Ronda. Droga z nad morza do tej miejscowości to kolejna droga warta polecenia motocyklistom, górska i kręta. Miasto przedzielone wąwozem El Tajo na część chrześcijańska i muzułmańską. 











W drodze do Sewilli zaczyna padać. Prognozy się sprawdziły. W Sewilli kwaterujemy się w pensjonacie Pension Doña Pepa, którego szczerze nie polecamy.

Jeszcze wieczorem wyruszamy na podbój miasta z nadzieją na trafienie na koncert flamenco, co nam się udaje.

Kolejny dzień spędzamy na szwendaniu się po mieście.

Stare miasto w Sewilli jest niesamowite, mnóstwo małych klimatycznych uliczek, wszelkiego rodzaju sklepy, knajpy, restauracje. Dwukrotnie musieliśmy użyć GPSa żeby wrócić do pensjonatu. Na tracku widać jak błądziliśmy ;).










Portugalia

Tym razem prosto do Portugalii na rajskie plaże w Lagos.
Droga męcząca. Jakość dróg fatalna w porównaniu z Hiszpanią, jedzie się źle i powoli. Zmęczeni wieczorem docieramy do miejscowości Luz gdzie nie możemy się zdecydować na którym kempingu zostać. Ostatecznie wybieramy Yelloh Village. Najbardziej ekskluzywny ;) kemping na jakim spaliśmy. Tego wieczora nawet się z niego nie ruszamy.

Plan na kolejny dzień to podziwianie rajskich plaży. Pogoda jest świetna, fale wysokie a woda słona:)
Nie możemy się powstrzymać od wskoczenia do oceanu:)









Trasa:
http://www.navime.pl/trasa/993756/Trasa+z+dnia+2016-04-05+17%3A29



DZIEŃ 15
Portugalia

Cel na dziś, to teoretycznie cel podróży czyli Cabo da Roca - najdalej wysunięty punkt Europy na zachód.

Wybieramy drogę przez Costa Vicentina wzdłuż wybrzeża. Pierwszy raz widzimy tak ogromne fale. Nieświadomi zagrożenia chcąc zaliczyć punkty widokowe ładujemy się załadowanym motorem w piaszczystą drogę nad urwiskiem.









Dalej kierunek Lizbona przez kopię Golden Gate most Ponte 25 de Abril.


Docieramy do Cabo da Roca tuż przed zachodem słońca.








Jest późno i strasznie wieje jedziemy więc na pole namiotowe. Na miejscu okazuje się, że kemping od dawna jest już nieczynny. Znajdujemy po zmroku inne pole namiotowe i z trudem przy tak silnym wietrze rozbijamy namiot.

Trasa:
http://www.navime.pl/trasa/993772/Trasa+z+dnia+2016-04-07+20%3A56

Powrót do listy


DZIEŃ 16
Portugalia

Dzień podziwiania oceanu. Niestety pogoda nie dopisuje, wieje tak, że nie da się nawet spacerować.









Pogoda nie dopisuje a prognozy są jeszcze gorsze. Rezygnujemy z drugiej części naszej wyprawy obejmującej północną Portugalię i Hiszpanię z Santiago de Compostella czy Picos de Europa. Niestety nie ta pora roku. Wracamy na południe Hiszpanii.


DNI 17 - 20
Hiszpania

Dzień ucieczki przed złą pogodą. Jedziemy prosto do Hiszpanii, w momencie przekroczenia granicy nagle robi się o kilka stopni więcej i bezchmurne niebo :).
Ustaliliśmy nocleg nad jeziorem niedaleko Kordoby. Niestety kemping okazuje się porażką. Zaraz z rana ruszamy dalej nad morze.

Jadąc znów u podnóża Sierra Nevada docieramy nad morze do miejscowości Castel del Ferro. Zatrzymujemy się na kempingu innym niż wszystkie do tej pory. Podoba nam się, zostajemy na 3 dni :).

Trasa:






Po spacerze po miasteczku wracamy na kemping, okazuje się, że obok nas rozbił się 62 letni Francuz w drodze do Maroka. Wspólnie spędzamy wieczór opowiadając sobie nawzajem swoje historie,




DZIEŃ 21
Hiszpania

Zaczynamy odczuwać, że to już na prawdę droga powrotna, kierujemy się z powrotem na wschód. Dzień 21 to dzień drogi. 










Trasa:


DZIEŃ 22 i 23
Hiszpania

Kierujemy się dalej na wschód, orientujemy się, że przez przypadek jedziemy tą samą drogą co w drugą stronę. Szybko zmieniamy plan i wjeżdżamy w góry.

Droga okazuję się nadzwyczajna, okolice Órganos de Montoro to miejsce gdzie można dostać lęku wysokości. Trzeba tylko tam być, żeby to poczuć.












Nie potrafimy rozstać się z morzem więc dalej kierujemy się w stronę wybrzeża. Nocujemy na kempingu w miejscowoścL'Hospitalet de l'Infant, gdzie zostajemy jeszczejeden dzień włócząc się po mieście.

Francja

Wracamy przez Pireneje do Francji.









Koniec znów nad morzem.

Trasa:

DZIEŃ 25 i 26
Francja, Niemcy

Dwa ostatnie dni to tylko powrót. Jest znowu zimno, znowu pada i tak samo ohydnie jak było gdy wyjeżdżaliśmy. Już po paru km oddalając się od wybrzeża zaczynamy za nim tęsknić.




ZAKOŃCZENIE
Łącznie 26 dni z czego 19 w drodze, 6 noclegów w hotelach, 17 na kempingach i tylko 3 "na dziko".
Łącznie prawie 8000 km. Po Nordkapp dwa pozostałe przylądki odhaczone:) Trampek na swoje 25 urodziny jak zawsze dowiózł nas bezawaryjnie i bezpiecznie do domu:)



Powrót do listy

3 komentarze:

  1. Byłem na Cabo w 2001 r - prehistoria :-) Wracałem trasą bardzo zbliżoną do Waszej i bardzo mi się podobała. :-)
    ps. Jak Wam się mieszka na zachodzie ?
    Może pamiętacie jak spotkaliśmy się tuż przed Waszym wyjazdem do Niemiec w knajpie w Piekarach i opowiadaliście mi o podróży na Nord Cap :-)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marek z Radzionkowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Marek! Twoj komentarz sprawił nam duża radość. No pewnie ze pamiętamy:)
    Mamy nadzieję, że podróż na północ, którą planowałeś się udała. Podeślij jakąś relacje to chętnie poczytamy.
    W tym roku planujemy pierwszą wyprawę z przyczepą kempingową. Pamietamy, że Ty masz już doświadczenie w tych sprawach ale dla nas to coś nowego. Co u Ciebie w ostatnich latach i jakie podróżnicze plany na przyszłość?
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka wyprawa to na prawdę super sprawa. Też właśnie planuję wybrać się na wakacje, może nie tak spektakularne bo fundusze nie pozwalają, ale mam nadzieję że będą udane. Przeglądam także tego typu ranking chwilówek https://pozyczka-online.info/ aby w razie czego, jak zabraknie pieniędzy móc je szybko pożyczyć na korzystnych warunkach od jakiejś zaufanej firmy. Mam nadzieję, że wszystko się uda :)

    OdpowiedzUsuń