piątek, 23 września 2011

Wrzesień 2011 Motorem w Bieszczady

W 2007 roku zrobiliśmy wyprawę rowerową w Bieszczady, zajęło nam to 3 tygodnie. Tym razem pokonamy dokładnie tą samą trasę, ale na motorze…
Dokładnie ta sama trasa co w 2007 roku na rowerze. Te same drogi, te same ścieżki. Prawie nic się nie zmieniło. No może poza tym, że wtedy jechaliśmy trzy tygodnie, teraz zajęło nam to 3 dni.
Zapraszamy do zapoznania się z trasą i przejrzenia zdjęć.

sobota, 10 września 2011

Wrzesień 2011 Załęczański Park na Transalpie

No i w końcu się udało, mamy swój wymarzony motor. Teraz trzeba tylko się wprawić w jeżdżeniu. Zatem jedziemy do Załęczowa… W kwietniu spędziliśmy tu wielkanoc na siodełkach. Teraz testujemy tutaj motocykl...

sobota, 13 sierpnia 2011

Sierpień 2011 Pławniowice na rowerach

Podróż poślubna nie trwała wiecznie ;) a szkoda ;) Tym razem na wycieczkę pojechaliśmy z Olą i Darkiem. Miło czasem też z nimi spędzić czas. Jednodniowa wycieczka w doborowym towarzystwie. Troszkę się wszyscy zmęczyliśmy i troszkę ubrudziliśmy, ale warto było :) Pozdrowienia dla Oli i Darka.


sobota, 25 czerwca 2011

Czerwiec 2011 Ślub

W czerwcu ślub…
Nie było łatwo, ale daliśmy radę. Pozałatwialiśmy co trzeba było i jakoś do tego ślubu doszło. Kto nie wierzy nich zobaczy, ja na prawdę miałam kiecke ;):




piątek, 22 kwietnia 2011

Kwiecień 2011 Załęczański Park Krajobrazowy na rowerze

Wracając do przygotowań do podróży poślubnej… Po przeanalizowaniu mapy i możliwych tras, którymi możemy pojechać, wyszło nam, że co najmniej po 100 km dziennie trzeba będzie zrobić. 
A kondycja już nie taka jak dawniej, dużo mniej jeździmy niż przed poprzednimi wyprawami… Jesteśmy już troszkę starsi zatem trzeba popracować nad formą...

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Styczeń 2011 Biegówki w Karłowie

W Sylwestra brak wolnych miejsc, z resztą kwatery w takie dni są dla nas stanowczo za drogie. Zatem, zaraz po szampańskiej zabawie pojechaliśmy znów do Magicznego domku.
W pierwsze dni pogoda znów nam sprzyjała, było zimno i padało dużo śniegu. Dużo sobie pobiegaliśmy.

Kilka dni później dołączyła do nas Agusia z Robusiem i wraz z ich przyjazdem zaczęło się drastycznie ocieplać.

sobota, 1 stycznia 2011

Rok 2011

Rok 2011 jest dla nas bardzo ważnym rokiem. 

Wydarzyło się bardzo wiele.

Postanowiliśmy, już dłużej nie zwlekać ze ślubem i w tym roku go w końcu wziąć. Od początku roku wzięliśmy się w garść i rozpoczęliśmy wykonywanie czynności związanych ze ślubem.

Na początku pomysł był taki, że kupujemy motor, podjeżdżamy nim pod kościół, w kościele jak w kościele będzie co musi być i po wyjściu z kościoła ładujemy na motor sakwy i tyle nas widzieli.