poniedziałek, 3 stycznia 2011

Styczeń 2011 Biegówki w Karłowie

W Sylwestra brak wolnych miejsc, z resztą kwatery w takie dni są dla nas stanowczo za drogie. Zatem, zaraz po szampańskiej zabawie pojechaliśmy znów do Magicznego domku.
W pierwsze dni pogoda znów nam sprzyjała, było zimno i padało dużo śniegu. Dużo sobie pobiegaliśmy.

Kilka dni później dołączyła do nas Agusia z Robusiem i wraz z ich przyjazdem zaczęło się drastycznie ocieplać.


Jeszcze dwa razy z nimi można było pójść pobiegać ale trzeciego dnia to już nie miało sensu, więc wzięliśmy kije i poszliśmy połazić po górach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz