piątek, 1 maja 2009

Maj 2009 Zawoja pieszo i rowerem

Majówka zatem siedzieć w domu nie wolno… Szybko znaleźliśmy zajęcie. Dorwaliśmy przewodnik Pascala z opisem trasy “wokół Babiej Góry” - no to czym prędzej do Zawoi. W Zawoi mamy “zaprzyjaźniony domek” - no dobra, kwatery do których zawsze jeździmy. Zaraz przy stoku na Masorny Groń, widok z za okien na Babią Górę przepiękny. To już nasza druga majówka w tym miejscu. Ale tym razem nie szczyt Babiej był celem.
No to plan jest taki, jeden dzień laba, wjedziemy se kolejka na Masorny i popodziwiamy widoki, drugi pochodzi po górkach, a w trzeci dzień - szlak rowerowy - wokół Babiej Góry.

Co do dnia pierwszego nikt nie miał wątpliwości ;) Jakoś nam się udało wjechać kolejką i zjechać ;)



Ale tak się rozleniwiliśmy, że dzień drugi już nie szedł zgodnie z planem. Gdy wstaliśmy rano było zimno i pochmurnie. Aż się nie chciało wyjść z domu. Dotarliśmy jakoś na przełęcz Krowiarki - już nawet nie wiem jak chyba autostopem, a tam stwierdziliśmy że nie chce nam się wchodzić na Babią więc poszliśmy czerwony szlakiem w drugą stronę, docelowo na Masorny.




Dzień trzeci - wsiadamy na rowery - szlak rowerowy wokół Babiej Góry - fajny, ale nie na takie rowerki jak my mamy. Bo na krosach ciężko jeździć po wielkich kamieniach i po śniegu. Dostaliśmy trochę w kość ale i tak było warto. Prawdziwe rozpoczęcie sezonu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz